Zamach na Sadata
Była to akcja jak z amerykańskiego filmu sensacyjnego, takiego choćby jak „Inwazja na USA” z Chuckiem Norrisem. Tyle że zdarzyła się naprawdę.
Była to akcja jak z amerykańskiego filmu sensacyjnego, takiego choćby jak „Inwazja na USA” z Chuckiem Norrisem. Tyle że zdarzyła się naprawdę.
Pseudonim tego zabójcy i złodzieja pobrzmiewa echami francuskiego słowa „ravage” (spustoszenie) i lalkowej makabreski Guignol. Bał się go cały Paryż pod koniec XIX wieku.
Patrząc na zdjęcie tej nie aż tak bardzo urodziwej kobiety, nie sposób dziś zrozumieć jak to możliwe, że w latach czterdziestych okręciła sobie wokół palca całą amerykańską mafię?
Nigdy nie chciałem zabijać, bo moje zło nie jest wrodzone – tak śpiewał Morrissey w “Last of the International Playboys”, która to piosenka opowiadała o braciach-bliźniakach Krayach.
Al Capone razem z Meyerem Lanskym dopięli włosko-żydowskie porozumienie ponad podziałami. Niestety, wmieszał się w to rodowity Amerykanin.
Doprecyzujmy, że chodzi o starą amerykańską mafię, grubych donów z pierścieniami na palcach, pieszczących siedzące na ich kolanach białe puszyste persy.
Kutschera nie został zlikwidowany dlatego, że był hitlerowcem. Próbował wprowadzić w Warszawie niespotykany wcześniej terror i za to spotkała go kara. Po śmierci zaś ożenił się.
Seryjni mordercy są zwykle naśladowcami, dającymi upust swoim umysłowym i cielesnym chorobom w bardzo konkretny sposób.
Najsłynniejszy był oczywiście Kuba Rozpruwacz, tyle że działał on w Albionie. Kraj założony przez George’a Washingtona szybko jednak zaczął nadrabiać dystans.
Franka Morrisa grał Clint Eastwood w słynnym filmie Dona Siegela. Skończyłby właśnie 89 lat, tyle że od 1962 roku nie wiadomo, co się z nim dzieje.
Anarchista z krwi i kości, buntownik dla którego państwo było kwintesencją zła. Miłośnik akcji „odzysk indywidualny”, podczas których pobierał z banków gotówkę. Nie swoją, dodajmy.
W Boliwii znajdują się najstarsze budowle megalityczne datowane na 17 tys. lat p.n.e., ale mogą liczyć nawet setki tysięcy lat (Poznański). Bloki granitu ważące setki ton przycięte są z wielką precyzją, z kątami prostymi zachodzącymi na siebie i szlifem na powierzchni jakby używano lasery. Posiadają idealnie proste krawędzie i równiuteńko rozmieszczone otwory. W murach świątyni Tiahuanaco znajdują się rzeźbione głowy przedstawiające nie tylko mieszkańców Ameryki Pd., lecz WSZYSTKIE rasy ludzkie naszej planety, a stela pośrodku dziedzińca – Wirakoczę wyglądem wyraźnie odbiegającego od rasy indiańskiej (posiada wąsy, brodę, których Indianom brak) i raczej przedstawia Sumera z dorzecza Eufratu i Tygrysa.