Star Wars na automatach
Na początku lat 80-tych duże firmy robiące gry na automaty nawiązywały kontakty z branżą filmową i wypuszczały konwersji hollywoodzkich superprodukcji.
Na początku lat 80-tych duże firmy robiące gry na automaty nawiązywały kontakty z branżą filmową i wypuszczały konwersji hollywoodzkich superprodukcji.
To zaledwie siedem godzin zabawy, ale jest tam parę momentów wartych grzechu. Zapomnijmy na moment o aferze, jaka rozegrała się wokół premiery Star Wars Battlefront II.
Mówisz Gwiazda Śmierci i myślisz o aspekcie militarnym, a to przecież niemałe przedsięwzięcie ekonomiczne. W grze 'Tiny Death Star’ możesz wypróbować się w roli szefa takiego projektu.
W Powrocie Jedi Boba Fett wpada do paszczy sarlacca, trawiącego swe ofiary całymi wiekami. George Lucas pewnie trochę potem żałował przedwczesnego poświęcenia bohatera.
O Ralphie McQuarrie’em poza fanami mało kto słyszał. A przecież jest to człowiek, który wymyślił wygląd Dartha Vadera i duetu niezapomnianych robotów.
Każdy, kto nie zna takich szczegółów jak to, że Darth Vader mierzy na golasa 183 cm wzrostu, zapewne nie wie, jakie marketingowe chwyty stosował George Lucas.
Rok po premierze Gwiezdnych wojen, dokładnie 23 maja 1978 r. nastąpiła pierwsza pomyłka w rozwijanym przez George’a Lucasa i jego współpracowników Rozszerzonym Wszechświecie.
Nieznana historia naszej błękitnej planety spisana została za pomocą dziwnych symboli na ścianach jaskini pod pałacem Potala i przechowywana w sekretnych miejscach w całym Tybecie. Historia ta znana była jedynie elitarnemu kręgowi lamów, którzy przekazywali ją innym w czasie sekretnych stadiów inicjacji.