





W latach 50-tych amerykańscy naukowcy opracowali w ramach projektu Orion koncepcję silnika zdolnego rozpędzić duży statek kosmiczny do prędkości rzędu 10% prędkości światła.
Choć mógłby uchodzić za reklamę Disneylandu, ten dziwacznie wyglądający samolot miał swój ważny udział w amerykańskim programie kosmicznym.
Program SETI ruszył w latach 70. Właściwie cały prowadzony przez niego nasłuch kosmosu można by uznać za porażkę, gdyby nie pewne zdarzenie.
Jako mieszkańcy globu z dużą obfitością płynnej wody nie zdajemy sobie zwykle sprawy, z jak kosmicznie rzadkim i cennym dobrem mamy do czynienia.
W stanie wojennym dotarły z Zachodu figurki, przedstawiające potężny samolot niosący na grzbiecie nieco mniejszy samolot. Dzieciaki nie rozumiały istoty tej konstrukcji.
W filmach, po dłuższym locie w przestrzeni międzygwiezdnej, astronauta bywa lekko zdrętwiały, jednak szybko otrząsa się i jest gotowy do akcji. W rzeczywistości nie ma tak dobrze.
Podczas pracy w komisji Rogersa, badającej przyczyny katastrofy Challengera, znany fizyk przeprowadził koronny dowód tezy komisji w zwykłej szklance z napojem chłodzącym.
Technologia rozwinięta przez NASA wykorzystuje diody emitujące czerwone światło do wspomagania rozwoju roślin i leczenia różnych chorób ludzi.
Obraz smug układających się w rozwidlający kształt symbolizuje jeden z najczarniejszych dni NASA. Najbardziej tragiczne jest to, że załoga prawdopodobnie ten moment przeżyła.
Odcisk buta człowieka poza Ziemią, to jedna z ikon fotografii z amerykańskich misji na Księżyc. Wiele osób do dzisiaj nurtuje pytanie, gdzie to zdjęcie zostało faktycznie zrobione.
W marcu 2009 roku NASA wystrzeliła na orbitę okołosłoneczną super teleskop. Matryca do robienia zdjęć, jaką dysponował ów sprzęt, to niemal równe 100 megapikseli.
Gdyby nie idealnie odprasowany garnitur można by odnieść wrażenie, że ojciec amerykańskich rakiet kosmicznych spaceruje na Księżycu.
W Boliwii znajdują się najstarsze budowle megalityczne datowane na 17 tys. lat p.n.e., ale mogą liczyć nawet setki tysięcy lat (Poznański). Bloki granitu ważące setki ton przycięte są z wielką precyzją, z kątami prostymi zachodzącymi na siebie i szlifem na powierzchni jakby używano lasery. Posiadają idealnie proste krawędzie i równiuteńko rozmieszczone otwory. Budowle znajdują się nawet na wysokości 4 tys. m. n.p.m., gdzie już nie rosną drzewa, które mogłyby służyć do budowy ramp dla przesuwania tak wielkich i ciężkich bloków. W murach świątyni Tiahuanaco znajdują się rzeźbione głowy przedstawiające nie tylko mieszkańców Ameryki Pd., lecz WSZYSTKIE rasy ludzkie naszej planety, a stela pośrodku dziedzińca – Wirakoczę wyglądem wyraźnie odbiegającego od rasy indiańskiej (posiada wąsy, brodę, których Indianom brak) i raczej przedstawia Sumera z dorzecza Eufratu i Tygrysa.