




Na pytanie „czy Hitler i Stalin kiedykolwiek się spotkali” odpowiedź brzmi: zapewne nie, ale jeśli już, to tylko w Wiedniu w 1913 roku.
Do Warszawy przyjechał propagator najbardziej skrajnych teorii spiskowych i w lipcu 2016 roku zmarł nagle z niewyjaśnionego powodu.
Kutschera nie został zlikwidowany dlatego, że był hitlerowcem. Próbował wprowadzić w Warszawie niespotykany wcześniej terror i za to spotkała go kara. Po śmierci zaś ożenił się.
Warszawska ulica Mazowiecka, 7 marca 1941 roku. Trzech mężczyzn w szarych płaszczach, i czapkach nasuniętych na oczy minęło dozorcę, po czym weszli do bramy.
Przy tym człowieku Oskar Dirlewanger był jedynie detalistą zbrodni. Najbardziej okrutny kat czasów nowożytnych, monstrum, które z mordowania uczyniło swoisty przemysł.
Twarz miał lisią, wyglądającą jak maska. Na dodatek dysponował piskliwym, lekko kobiecym głosem. Spekulowano nawet, że jest gejem. Taki był archanioł zła, kat Pragi, Reinhard Heydrich.
Beznadziejny strateg, dzień i noc nadużywający alkoholu. Kumpel Hemingwaya, stalinowski pachołek od brudnej roboty. PRL uczynił z niego spiżowego bohatera.
Miał doktorat z politologii na uniwersytecie we Frankfurcie. Wyglądał jak księgowy czy drukarz, ale w rzeczywistości był jednym z najdzikszych zbrodniarzy w historii ludzkości.
Przystojniak na zdjęciu to bynajmniej nie aktor Lee Marvin, lecz towarzysz Lenin w przebraniu mającym mu ułatwić egzystencję na wygnaniu w Finlandii.
Co byłoby, gdyby po zdobyciu Polski Hitler odpoczął przez zimę, zapomniał o ataku na Skandynawię, Francję, a już na pewno Anglię, a cały potencjał Wehrmachtu skierował na wschód?
Chodzi bynajmniej nie o Harveya Keitela w filmie Tarantino „Wściekłe psy”, lecz o Wilhelma Keitela, najwyższego rangą oficera sądzonego podczas powojennego procesu w Norymberdze.
W Boliwii znajdują się najstarsze budowle megalityczne datowane na 17 tys. lat p.n.e., ale mogą liczyć nawet setki tysięcy lat (Poznański). Bloki granitu ważące setki ton przycięte są z wielką precyzją, z kątami prostymi zachodzącymi na siebie i szlifem na powierzchni jakby używano lasery. Posiadają idealnie proste krawędzie i równiuteńko rozmieszczone otwory. Budowle znajdują się nawet na wysokości 4 tys. m. n.p.m., gdzie już nie rosną drzewa, które mogłyby służyć do budowy ramp dla przesuwania tak wielkich i ciężkich bloków. W murach świątyni Tiahuanaco znajdują się rzeźbione głowy przedstawiające nie tylko mieszkańców Ameryki Pd., lecz WSZYSTKIE rasy ludzkie naszej planety, a stela pośrodku dziedzińca – Wirakoczę wyglądem wyraźnie odbiegającego od rasy indiańskiej (posiada wąsy, brodę, których Indianom brak) i raczej przedstawia Sumera z dorzecza Eufratu i Tygrysa.