





Gdy umierał w Babilonie w wieku 33 lat, był jak Chrystus władcą dusz i jednocześnie zdobywcą niemal całego cywilizowanego świata. A jednak pamięć o nim przeminęła.
Pod pierzyną niegłupich opowieści, rozwijających wyobraźnię, zdolności rozumowania oraz instynkt rywalizacji kryje się rak gier wideo.
Internetowy mem ma całkiem realną historię. Małpa z długim nosem wywodzi się z Azji i była już popularna co najmniej 80 lat temu.
Minęło 20 lat od chwili, gdy świat zobaczył dzieło id Software. Jak doszło do tego, że dwóch Johnów – Carmack i Romero stworzyło grę, która zmieniła bieg historii gier komputerowych?
To im zawdzięczamy obrazy, z którymi kojarzymy wizjonerskie gry. Dzięki ich wyobraźni i kreatywności powstały jedne z najpiękniejszych wirtualnych środowisk.
Na samym początku nie było dosłownie nic, ani słowa. Wydawało się, że automaty i gry komputerowe istnieją w jakiejś innej, nieprzydatnej władzy i mediom rzeczywistości.
Legendarny producent gier komputerowych związany był mocno z małomiasteczkowym regionem u podnóża wielkich gór.
Sierra On-Line produkowała wspaniałe przygodówki, których scenerie nie brały się z niczego. Kalifornijskie Oakhurst położone jest u stóp parku narodowego Yosemite.
Nigdy nie chciałem zabijać, bo moje zło nie jest wrodzone – tak śpiewał Morrissey w “Last of the International Playboys”, która to piosenka opowiadała o braciach-bliźniakach Krayach.
Największa bohaterka gier wideo, ikona równa symbolom filmowym – skąd się wzięła, ale przede wszystkim gdzie się narodziła
Wielka Brytania wcale nie przygasła wraz ze zmierzchem ZX Spectrum pod koniec lat osiemdziesiątych. Szybko znaleźli się nowi mistrzowie.
Większą niż Stu legendą jest Paul McCartney. Pod koniec lat 60-tych wybuchła plotka, że zginął on w wypadku samochodowym. I że Beatlesi, z jakiegoś niepojętego powodu, tego nie ujawnili i zastąpili go sobowtórem. Kanadyjskim policjantem. Plotka ta stała się strasznie popularnym mitem miejskim, a fani Beatlesów rzucili się robić prywatne dochodzenia w tej sprawie. Zaczęli szukać na okładkach płyt i w tekstach utworów znaków i sygnałów, które miałyby sugerować, że faktycznie jest z Paula trup.