



Microsoft definitywnie zakończył wsparcie na Windows XP, a tym samym pewną epokę, być może licząc na to, że rzesza maruderów przesiądzie się wreszcie na nowsze wersje okienek.
W przyszłym roku minie 10 lat od pojawienia się znanej polskiej gry flashowej. Niby w kolejnych odsłonach chodzi o to samo, ale grono wiernych fanów rozumie sprawę.
Firma z Bostonu chce sprawić, by konsumowanie informacji drukowanej mogło odbywać się z prędkością trzy razy większą niż tradycyjne czytanie.
W 1934 roku w tygodniku Nature ukazał się artykuł Enrico Fermiego „Wytwarzanie pierwiastka o liczbie atomowej wyższej niż 92”. Przeczytał go cały naukowy świat.
Zespół naukowców z Uniwersytetu Harvarda opracował robociki, które, podobnie jak termity, potrafią zbudować struktury wielokrotnie większe od własnych rozmiarów.
To dzieło brytyjskiej myśli technicznej nie ma nic wspólnego z wyspiarskim savoir vivre. Jest przeznaczone do zabijania z zimną krwią.
Po tym jak Jack Tramiel odszedł z Commodore, firma zaczęła tracić na znaczeniu. Zmieniały się też czasy. Genialny C64 był już tylko reliktem minionej epoki.
Czasem po naszych drogach zygzakuje bez migacza Chevrolecie Corvette. Mija nas pozbawione tłumika Porsche. Prawdziwi szpanerzy powinni się rozejrzeć za lepszą maszyną.
Plecaki rakietowe umożliwiają tylko krótkie loty. Okazuje się jednak, że z łatwością można godzinami latać jak ptak, wykorzystując napęd odrzutowy produkujący słupy wody.
Czasem mamy do czynienia z papierową korespondencją, która musi być doręczona przez listonosza do domowej skrzynki pocztowej. A co gdyby skrzynkę podpiąć do smartfona?
Titanic podniebnych tras! Oczywiście z tym założeniem, że jest projektowany w taki sposób, aby nie istniał nawet promil szansy nadziania się na górę lodową.
Układy scalone stanowiły serca automatów do momentu, gdy jeden z inżynierów przeprogramował maszynę z Gun Fight w taki sposób, by gra mogła wykorzystywać procesor.
Większą niż Stu legendą jest Paul McCartney. Pod koniec lat 60-tych wybuchła plotka, że zginął on w wypadku samochodowym. I że Beatlesi, z jakiegoś niepojętego powodu, tego nie ujawnili i zastąpili go sobowtórem. Kanadyjskim policjantem. Plotka ta stała się strasznie popularnym mitem miejskim, a fani Beatlesów rzucili się robić prywatne dochodzenia w tej sprawie. Zaczęli szukać na okładkach płyt i w tekstach utworów znaków i sygnałów, które miałyby sugerować, że faktycznie jest z Paula trup.