





Tylko prawdziwy pasjonat spędzi rok, żeby z elementów Lego zaprojektować działającą dwusprzęgłową skrzynię biegów, jak w oryginalnym Porsche 911.
Wiele osób swoją działalność z Lego zaczyna i kończy na gotowych zestawach, które się składa według instrukcji producenta, natomiast poważni fani Lego budują coś własnego od podstaw, czyli MOC (My Own Creation). Jednym z takich zapaleńców jest hiszpański konstruktor Sheepo.
Sheepo buduje samochody wykorzystując oryginalne elementy Lego Technics, przy czym jego projekty, jak widoczny na zdjęciu Porsche 911 Turbo Cabriolet, nie tylko z zewnątrz przypominają oryginał, ale też mają wiele technicznych rozwiązań rodem z dużej wersji pojazdu.
Model ma miękko otwierane drzwi z zamkiem otwieranym od wewnątrz. Maska jest otwierana dźwignią z kokpitu, kierownica kręci kołami, a obok niej jest „rozrusznik”, czyli przełącznik załączający i odłączający baterie. Zawieszenie jest amortyzowane, pojazd wyposażony jest w hamulce tarczowe przy wszystkich czterech kołach, w hamulec ręczy oraz oświetlenie przednie i tylne, przy czym tylne włącza się automatycznie przy hamowaniu.
Wspomniana skrzynia biegów składa się tak naprawdę z dwóch skrzyń, w której jedna odpowiada za biegi nieparzyste, a druga za parzyste i wsteczny. Samochód ma elektrycznie rozkładany i składany dach oraz mechanizm wysuwania i wsuwania spoilera. Wszystko sterowane jest zdalnie, no i oczywiście pojazd jeździ.
Budowanie działającej repliki pojazdu z elementów Lego ma swoje fizyczne ograniczenia, ale ludzie tacy jak Sheepo dosyć mocno naginają granicę tego, co jest możliwe. A że nie jest to sprawa prosta, niech świadczy że do budowy tego pojazdu zużyto około trzy i pół tysiąca elementów.
Pojazd w akcji można zobaczyć tutaj
O tym i innych samachodach z garażu Sheepo
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski
W Boliwii znajdują się najstarsze budowle megalityczne datowane na 17 tys. lat p.n.e., ale mogą liczyć nawet setki tysięcy lat (Poznański). Bloki granitu ważące setki ton przycięte są z wielką precyzją, z kątami prostymi zachodzącymi na siebie i szlifem na powierzchni jakby używano lasery. Posiadają idealnie proste krawędzie i równiuteńko rozmieszczone otwory. Budowle znajdują się nawet na wysokości 4 tys. m. n.p.m., gdzie już nie rosną drzewa, które mogłyby służyć do budowy ramp dla przesuwania tak wielkich i ciężkich bloków. W murach świątyni Tiahuanaco znajdują się rzeźbione głowy przedstawiające nie tylko mieszkańców Ameryki Pd., lecz WSZYSTKIE rasy ludzkie naszej planety, a stela pośrodku dziedzińca – Wirakoczę wyglądem wyraźnie odbiegającego od rasy indiańskiej (posiada wąsy, brodę, których Indianom brak) i raczej przedstawia Sumera z dorzecza Eufratu i Tygrysa.