



Sztuka polega na uchwyceniu rzeczywistości w taki sposób, żeby zadumać odbiorcę. Czasem najprostsze przedmioty umieszczone w nietypowej konfiguracji nabierają magicznego wymiaru.
Mieszkająca pod Nowym Jorkiem Angela Kelly pracuje na co dzień w Rochester Institute of Technology. Jej głównym hobby jest fotografia. Artystka wpadła na pomysł, żeby wyjść na dwór z talerzem wody, do którego dodała mydła oraz syropu kukurydziano-fruktozowego. Ten ostatni jest środkiem przeciwdziałającym psuciu, ponoć szkodliwym dla zdrowia, ale dla tego konkretnego eksperymentu był bardzo przydatny. Kelly musiała się spieszyć, ponieważ wieczorem temperatura wynosiła około minus 10 stopni Celsjusza. Po wzięciu „oczka” do robienia baniek mydlanych, dmuchnęła w nie i wypuściła kilka sztuk. Bańki natychmiast przykleiły się do powierzchni na które spadły, po czym zamarzły. Zaczęły wyglądać jak szklane kule, a osadzające się na nich fragmenty szronu prezentowały się nieziemsko. Kelly fotografowała je o poranku, bo dawało to najciekawsze efekty świetlne.
Polecamy spróbować. Zachęcamy też do dzielenia się z nami swoimi najciekawszymi pomysłami fotograficznymi. Z chęcią opublikujemy na Tungusce prace autorów, którzy swym obiektywem pragną uchwycić inną rzeczywistość.
Strona Angela Kelly ze zdjęciami zamrożonych baniek
Źródło grafiki: pixabay.com
Tagi: fotografiaprzyrodasztuka
W Boliwii znajdują się najstarsze budowle megalityczne datowane na 17 tys. lat p.n.e., ale mogą liczyć nawet setki tysięcy lat (Poznański). Bloki granitu ważące setki ton przycięte są z wielką precyzją, z kątami prostymi zachodzącymi na siebie i szlifem na powierzchni jakby używano lasery. Posiadają idealnie proste krawędzie i równiuteńko rozmieszczone otwory. Budowle znajdują się nawet na wysokości 4 tys. m. n.p.m., gdzie już nie rosną drzewa, które mogłyby służyć do budowy ramp dla przesuwania tak wielkich i ciężkich bloków. W murach świątyni Tiahuanaco znajdują się rzeźbione głowy przedstawiające nie tylko mieszkańców Ameryki Pd., lecz WSZYSTKIE rasy ludzkie naszej planety, a stela pośrodku dziedzińca – Wirakoczę wyglądem wyraźnie odbiegającego od rasy indiańskiej (posiada wąsy, brodę, których Indianom brak) i raczej przedstawia Sumera z dorzecza Eufratu i Tygrysa.
Kojarzą mi się z jajkami wielkanocnymi 😎
Przydałoby się je pakować w próżniowe opakowania i sprzedawać jako przedmioty kolekcjonerskie.