



Zniknął głośny w ostatnich tygodniach świadek w sprawie śmierci Diany, były członek oddziałów specjalnych SAS, określany przez brytyjską prasę jako „żołnierz N”.
Ów sierżant miał – zdaniem dziennikarzy prowadzących na Wyspach śledztwo – posiadać wiedzę na temat tego co się wydarzyło 31 sierpnia 1997 r. w paryskim tunelu. O sprawie pisaliśmy tutaj. Według tego, co mężczyzna rzekomo mówił członkom swojej rodziny, miał on użyć promienia światła, używanego przez siły specjalne do walki z terrorystami, aby oślepić kierowcę limuzyny księżnej. Według mężczyzny zabójstwo Diany miało zostać zlecone przez kogoś z otoczenia rodziny królewskiej.
Sprawa przestała być domeną bulwarówek, ponieważ zainteresował się nią Scotland Yard. „Żołnierz N” został wezwany na przesłuchanie, na które miał się stawić w tym tygodniu. Tymczasem nie ma go już na terytorium Zjednoczonego Królestwa. Wyjechał – jak spekulują dziennikarze – zapewne do Emiratów Arabskich.
Pełen artykuł z brytyjskiej prasy
Źródło grafiki: pixabay.com
W Boliwii znajdują się najstarsze budowle megalityczne datowane na 17 tys. lat p.n.e., ale mogą liczyć nawet setki tysięcy lat (Poznański). Bloki granitu ważące setki ton przycięte są z wielką precyzją, z kątami prostymi zachodzącymi na siebie i szlifem na powierzchni jakby używano lasery. Posiadają idealnie proste krawędzie i równiuteńko rozmieszczone otwory. Budowle znajdują się nawet na wysokości 4 tys. m. n.p.m., gdzie już nie rosną drzewa, które mogłyby służyć do budowy ramp dla przesuwania tak wielkich i ciężkich bloków. W murach świątyni Tiahuanaco znajdują się rzeźbione głowy przedstawiające nie tylko mieszkańców Ameryki Pd., lecz WSZYSTKIE rasy ludzkie naszej planety, a stela pośrodku dziedzińca – Wirakoczę wyglądem wyraźnie odbiegającego od rasy indiańskiej (posiada wąsy, brodę, których Indianom brak) i raczej przedstawia Sumera z dorzecza Eufratu i Tygrysa.
To byli teściowie donieśli na żołnierza N 🙂
Żołnierz N przyjął w 2008 roku księcia Williama na kurs jazdy dla zaawansowanych w SAS. „Gdyby nie te lekcje jazdy zorganizowane przez SAS dla księcia Williama, zarzuty te mogłyby nigdy nie ujrzeć światła dziennego”, podała Sunday Mirror. „Żołnierz opowiadał, że to musiało być zrobione w tunelu, ponieważ wszyscy byli monitorowani a światło świeciło prosto w oczy kierowcy”.