




Czerwona Planeta co rusz zaskakuje odsłanianiem swych kolejnych tajemnic. Teraz uwagę świata naukowego skupiają odstające od powierzchni fragmenty materii.
Po raz pierwszy zostały odkryte przez Teleskop Hubble’a w 1997 roku. Od jednolitej powierzchni planety odstawały fragmenty kojarzące się swym wyglądem z piórami. Największe z nich miały po około 100 kilometrów długości. Było to dość zaskakujące, ale nie na tyle, by rozpoczynać międzynarodową dyskusję.
Obecnie sprawy poszły dalej. Hiszpańscy astronomowie z uniwersytetu Pais Vasco odkryli anomalię odstającą od powierzchni Marsa na około 250 kilometrów. Co więcej, owa struktura odbija słońce, co oznacza, że jest ona zbudowana najprawdopodobniej z lodu lub zamarzniętego popiołu.
Najbardziej zaskakujące jest to, że owych piór nie powinno tam w ogóle być. Atmosfera Marsa płynnie przechodzi w próżnię kosmiczną i w obszarach gdzie się kończy, nie ma żadnych innych stałych struktur. Jak to ujął jeden z Hiszpanów: „Istnienie marsjańskich piór jest skrajnie mało prawdopodobne”.
Obecnie przyjmuje się, że dziwne struktury są w jakiś sposób powiązane z zorzami marsjańskimi. Tym niemniej 250-metrowy wytrysk materii od powierzchni planety brzmi niczym historia z książek science fiction.
Źródło grafiki: pixabay.com
Tagi: eksploracjageologiaMars
W Boliwii znajdują się najstarsze budowle megalityczne datowane na 17 tys. lat p.n.e., ale mogą liczyć nawet setki tysięcy lat (Poznański). Bloki granitu ważące setki ton przycięte są z wielką precyzją, z kątami prostymi zachodzącymi na siebie i szlifem na powierzchni jakby używano lasery. Posiadają idealnie proste krawędzie i równiuteńko rozmieszczone otwory. Budowle znajdują się nawet na wysokości 4 tys. m. n.p.m., gdzie już nie rosną drzewa, które mogłyby służyć do budowy ramp dla przesuwania tak wielkich i ciężkich bloków. W murach świątyni Tiahuanaco znajdują się rzeźbione głowy przedstawiające nie tylko mieszkańców Ameryki Pd., lecz WSZYSTKIE rasy ludzkie naszej planety, a stela pośrodku dziedzińca – Wirakoczę wyglądem wyraźnie odbiegającego od rasy indiańskiej (posiada wąsy, brodę, których Indianom brak) i raczej przedstawia Sumera z dorzecza Eufratu i Tygrysa.
Jety wystrzeliwujące na ćwierć tysiąca kilometrów? Trzeba będzie hihi poprzestawiać oficjalną wersję funkcjonowania Marsa.
Wygląda na to, że coś się tam zaczyna dziać. Tutaj jest dość wyraźne zdjęcie zjawiska.
http://www.upi.com/Science_News/2015/02/16/Scientists-fail-to-explain-strange-plumes-spotted-on-Martian-surface/1111424106792/
zabrzmiało groźnie, będzie w końcu nalot? :))