




Podłączasz ładowarkę i nic się nie dzieje. Telefon włącza się dopiero po kilku minutach ładowania, czasami trwa to nawet dłużej. Dlaczego?
Winny nie jest wbrew pozorom ten czy inny producent telefonu ani rodzaj zastosowanego systemu operacyjnego. Źródłem takiego zachowania telefonu jest charakterystyka baterii. Baterie litowo jonowe lub ich nowszy wariant, litowo polimerowe powszechnie stosowane do zasilania komórek są najlepszą obecnie dostępną technologią do zastosowania w urządzeniach przenośnych. Mają około dwukrotnie większą gęstość energii niż wcześniej stosowane baterie niklowo manganowe, dzięki czemu baterie o tej samej wadze w nowszym wydaniu starczają na dłużej.
Mają też swoje mankamenty. Jednym z nich jest to, że nie można dopuścić do zbytniego rozładowania baterii, w innym wypadku może dojść do jej trwałego uszkodzenia. Zwykle telefony pokazują komunikat o stanie krytycznym baterii. Potem jeśli dojdzie do nagłego wyłączenia to dlatego, że zaskoczył układ w samej baterii, który odcina zasilanie, jeśli napięcie spadnie poniżej pewnej krytycznej wartości. Kiedy włączamy padnięty telefon do ładowania, musi on zostać w pewnym stopniu naładowany zanim układ w baterii cofnie odcięcie.
Pewnym rozwiązaniem byłoby noszenie zapasowej naładowanej baterii, tak jak robią to profesjonalni fotografowie do swojego sprzętu. Niestety, nie wszystkie modele telefonów umożliwiają wymianę baterii tudzież nie każdemu się chce o tym pamiętać, by ten zapas mieć i go też co jakiś czas ładować. Innym rozwiązaniem, żeby po wyładowaniu móc telefon włączyć natychmiast, byłoby wyjęcie baterii i zasilanie telefonu samą ładowarką. W większości telefonów taki zabieg nie zadziała. Standardowo ładowarka daje wystarczający prąd do ładowania, natomiast niewystarczający do prowadzenia rozmów, przy tym z reguły sama komórka wykrywa brak baterii i nie pozwoli na uruchomienie.
Następnym razem jak padnie komórka, nie biegaj z pianą na ustach, nie złorzecz, choćby się paliło, waliło, trzeba po prostu przeczekać, ten typ tak ma.
Źródło grafiki: pixabay.com
Zajrzyj do Sakkary w Egipcie. Jest tam kompleks świątynny mający około dwadzieścia sześć sarkofagów, które są precyzyjnie wykonane z marmuru. Być może nic w tym nadzwyczajnego ale problem rodzi się wtedy gdy zaczniemy myśleć po co i dlaczego ktoś miał by je tam umieszczać zwłaszcza gdy obecnie wszystkie są puste. Ich wielkość z góry mówi o tym, że nie były one przeznaczone dla ludzi. Ich długość jest ponad pięciometrowa a wysokość ponad trzy metrowa. Aby podnieść pokrywę jednego z nich, brak nam we współczesnych czasach narzędzi i technologii aby to uczynić. Ktoś jednak wszystkie je otworzył. Po co?
To prawie tak jak z leczeniem metodami medycyny naturalnej 😮