




Alain Robert nie wygląda na superbohatera. Co prawda jego muskulatura budzi szacunek, ale ta twarz wesołego elfa i zupełnie nie pasuje do stereotypowego wizerunku twardziela.
Robert jest trochę ciapowaty, ale zawsze sympatyczny i uwielbiany przez fanów. Zaczynał w połowie lat 70-tych jako alpinista. Miał wówczas kilkanaście lat i wspinał się głównie w Alpach. Stosował wówczas klasyczne zabezpieczenia w postaci lin, ale porzucił to dekadę później, gdy rozpoczął solowe wspinaczki. Z biegiem lat całkowicie porzucił góry na korzyść wieżowców i mostów. Stał się wówczas znany jako człowiek-pająk lub po prostu Pająk.
Największe zdobycze Pająka? Atakował tak potężne budowle jak paryskie Tour Montparnasse, Empire State Building, słynny most w San Francisco – Golden Bridge, Twin Tower w Kuala Lumpur oraz IBM Tower w Johannesburgu. Jako jeden z najzabawniejszych momentów w swojej karierze wspomina atak na Wieżę Eiffla w Sylwestra 1996 r., gdy udało mu się dokonać swego wyczynu na oczach tysięcy widzów. Przyznaje, że niemal nigdy nie posiada zezwolenia na wspinaczkę, skąd biorą się jego kłopoty z policjami wszystkich krajów. W nowojorskim areszcie spędził dwa tygodnie. Największe jednak kłopoty miał w Moskwie, gdzie otrzymał propozycję nie do odrzucenia: dajesz nam łapówkę albo cię zestrzelimy. W 2011 r. zdobył najwyższy budynek świata, Burdż Chalifa w Dubaju, pokonując 828 metrów całkowicie legalnie. W tym przypadku miał pełne zezwolenie!
Żyje wyłącznie ze wspinania, ale nie zarabia niebotycznych pieniędzy. Ma stałych sponsorów, którzy wyposażają go w sprzęt Czasem otrzymuje specjalne zlecenia – wspinaczki na wyznaczony obiekt. Za jeden z takich wyczynów zarobił niecałe 8 tysięcy dolarów. W czerwcu 1998 r. Robert zjawił się w Warszawie z planami zaatakowania hotelu Marriott. Pierwsza próba się nie powiodła – został zawrócony przez ochronę. Dopiero w drugim podejściu udało mu się wymknąć i wspiąć na sam szczyt.
Oficjalna strona człowieka-pająka
Źródło grafiki: The Telegraph
Zajrzyj do Sakkary w Egipcie. Jest tam kompleks świątynny mający około dwadzieścia sześć sarkofagów, które są precyzyjnie wykonane z marmuru. Być może nic w tym nadzwyczajnego ale problem rodzi się wtedy gdy zaczniemy myśleć po co i dlaczego ktoś miał by je tam umieszczać zwłaszcza gdy obecnie wszystkie są puste. Ich wielkość z góry mówi o tym, że nie były one przeznaczone dla ludzi. Ich długość jest ponad pięciometrowa a wysokość ponad trzy metrowa. Aby podnieść pokrywę jednego z nich, brak nam we współczesnych czasach narzędzi i technologii aby to uczynić. Ktoś jednak wszystkie je otworzył. Po co?
Gdy wchodził na mariotta, była w polsacie relacja na żywo. Gdyby spsdł widzowie zobaczyliby snuff…..
Na naszej firmowej imprezie był kolo, który podobnie się wspinał, tyle że na mniejsze budynki 😉