



Konsola Atari VCS zjawiła się na rynku w październiku 1977 r. W jej sercu tykała lekko zmodyfikowana wersja procesora MOS 6502.
W połowie lat 70. konsolowym rynkiem trzęsło Coleco ze swoim Telstarem, ale największą sensacją był Channel F od Fairchild Semiconductor, symbolizujący nadejście drugiej generacji.
Gdy patrzy się na wydarzenia, jakie doprowadziły do rozwoju automatów, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że wiele rzeczy było wówczas dziełem przypadku.
Tak jak Nintendo opierało swoją potęgę na Mario, tak projektanci z Atari byli zakochani w grafice wektorowej, stanowiącej ich ulubione pole do eksperymentów.
Na początku lat 80-tych duże firmy robiące gry na automaty nawiązywały kontakty z branżą filmową i wypuszczały konwersji hollywoodzkich superprodukcji.
Każda branża ma swojego założyciela. Dla świata komputerowej rozrywki w USA kimś takim był Jack Tramiel, w Wielkiej Brytanii – sir Clive Sinclair, zaś w Polsce – Lucjan Wencel.
Ukazała się właśnie nowa edycja książki współautorstwa Bartłomieja Kluski. Jest to jedyna na rynku publikacja opowiadająca o historii polskich gier komputerowych.
W przenośni, ale tylko niewielkiej. Trzydzieści lat temu przyjazny przybysz z gwiazd stał się symbolem wielkiego krachu branży elektronicznej rozrywki.
Nieznana historia naszej błękitnej planety spisana została za pomocą dziwnych symboli na ścianach jaskini pod pałacem Potala i przechowywana w sekretnych miejscach w całym Tybecie. Historia ta znana była jedynie elitarnemu kręgowi lamów, którzy przekazywali ją innym w czasie sekretnych stadiów inicjacji.