



W 1957 roku amerykańska armia ogłosiła konkurs na pojazd, który jako mniejszy od helikoptera i latający na niskich wysokościach miał być niewidzialny dla radarów.
Jednym z wyłonionych zwycięzców w walce o kontrakt od armii, była firma Piasecki Helicopter, założona i kierowana przez Franka Piaseckiego, Amerykanina polskiego pochodzenia, syna polskich imigrantów. Prototyp, nazwany później Airgeep, był kompaktową konstrukcją opartą o dwa częściowo obudowane wirniki, każdy z trzema śmigłami. Było to rozwiązanie bezpieczniejsze dla postronnych ludzi niż odkryte wirniki helikoptera, choć pasażerowie musieli bezwzględnie pamiętać o zapinaniu się, żeby nie wypaść na rozpędzone wirniki od góry.
Siłę napędową Airgeepa zapewniały dwa silniki spalinowe, każdy o mocy 180 koni mechanicznych. Pierwsze lot testowy przeprowadzono we wrześniu 1958, za sterami Airgeepa zasiadał sam Frank Piasecki. Prototyp zachowywał się stabilnie, leciał w pozycji przechylonej do przodu, podobnie jak helikopter. Oprócz pilota był w stanie przewozić jednego pasażera, który mógł pełnić rolę strzelca lub zapasowego pilota. W stanie gotowym do lotu ważył nieco ponad półtorej tony, wymiarami był ciut większy od typowego samochodu osobowego. Był zdolny do lotu z maksymalną prędkością 136km/h oraz wysokością do 900m, natomiast w praktyce latał niżej i wolniej, w razie potrzeby mógł też zawisnąć nieruchomo w powietrzu.
W kolejnych prototypach zwiększano moc silników do 550 koni mechanicznych, dołożono też przymocowany od spodu stelaż z trzema kołami, który umożliwiał pojazdowi jazdę po ziemi. Jeden z silników był w stanie napędzać koła do jazdy po lądzie. Dodatkowo jeśli jeden z silników uległby awarii, wtedy drugi silnik był w stanie napędzać oba wirniki, oczywiście z mniejszą mocą, ale zapewniając możliwość dalszego lotu.
Dużą zaletą Airgeepa, było to, że mógł latać nad każdym podłożem, nie wzbijał wokół siebie tumanów kurzu i piasku, zapewniając pilotowi dobrą widoczność. Największą wadą natomiast fakt, że pilotowanie wymagało dużych umiejętności, porównywalnych o ile nie większych od pilotażu helikoptera. To w połączeniu z ograniczoną zdolnością do przenoszenia ładunków oraz uzbrojenia, krótkim zasięgiem, a także niszowym charakterem zastosowań zdecydowało o tym, że armia nigdy nie wdrożyła pomysłu na większą skalę, a pieniądze z Pentagonu zostały skierowane na rozwój helikopterów bojowych.
Źródło grafiki: piasecki.com
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Ten jeep zabawnie wyglądał w akcji:
http://www.youtube.com/watch?v=4SERvwWALOM
Firma Aeroflex zbudowała maszynę, której zasada unoszenia się w powietrzu jest podobna, ale przypomina ona bardziej motocykl.
http://www.aerofex.com