




Grawitacja jest ostatnim rodzajem oddziaływania we Wszechświecie, który nadal wymyka się dokładnemu opisowi. Ale równe 100 lat od odkryć Einsteina już coraz mniej.
Najbardziej tajemne miejsca we Wszechświecie. Naukowcom po raz pierwszy udało się przyjrzeć się z bliska „ciału” czarnej dziury.
Nowy stan materii dwaj fizycy przewidzieli w roku 1925, ale w laboratorium udało się go stworzyć dopiero w roku 1995, a w 1999 wykonano za jego pomocą spektakularny eksperyment.
Program SETI ruszył w latach 70. Właściwie cały prowadzony przez niego nasłuch kosmosu można by uznać za porażkę, gdyby nie pewne zdarzenie.
Spoglądając w niebo, rozszerzamy swoją wiedzę o świecie. Przyjemne akademickie przekonanie, że wiemy już wszystko, raz na jakiś czas zostaje zaburzone nowym odkryciem.
Odkryto je w 2010 r. Nie są widoczne gołym okiem, więc ich rozpoznanie nastąpiło w wyniku analizy danych spektralnych.
Media doniosły, że jedna z odległych galaktyk emituje sygnały, które trudno uznać za przypadkowe. Nawet sceptycy nie zaprzeczają, że może to być echo obcej cywilizacji.
Pojawiła się ostatnio teoria, jakoby Wszechświat był hologramem, ale dyskusja o niej przypomina abstrakcyjne rozmawianie o superstrunach.
Dwu i pół metrowy teleskop w Meksyku ze zdumieniem przecierał swe soczewki. Na początku 2013 r. ogłoszono istnienie kosmicznego tworu, który nie powinien był istnieć.
W brytyjskim dzienniku Independent ukazał się wywiad z profesorem Matthew Bailesem z Melbourne, ostrzegającym przed wysyłaniem sygnałów w kosmos.
Po tym jak wszyscy zapomnieli już o programie SETI, uruchamiany jest nowy pomysł na poszukiwanie śladów pozaziemskiego życia.
Próby zrozumienia rzeczy fundamentalnych najlepiej odnosić do zjawisk z tego fragmentu świata, który znajduje się pod naszą kontrolą i jest przez nas całkowicie poznany.
Większą niż Stu legendą jest Paul McCartney. Pod koniec lat 60-tych wybuchła plotka, że zginął on w wypadku samochodowym. I że Beatlesi, z jakiegoś niepojętego powodu, tego nie ujawnili i zastąpili go sobowtórem. Kanadyjskim policjantem. Plotka ta stała się strasznie popularnym mitem miejskim, a fani Beatlesów rzucili się robić prywatne dochodzenia w tej sprawie. Zaczęli szukać na okładkach płyt i w tekstach utworów znaków i sygnałów, które miałyby sugerować, że faktycznie jest z Paula trup.