


Czyngis Chan, mongolski władca imperium w XIII wieku miał setki dzieci. Podobnym wyczynem może pochwalić się również pewien niepozornie wyglądający Anglik w wieku XX.
W roku 1945, tuż pod koniec II Wojny Światowej doktor Maria Barton wraz z mężem, zaczęli prowadzić jedną z pierwszych w Wielkiej Brytanii klinik leczenia bezpłodności metodą sztucznego zapłodnienia nasieniem od dawców. Pary w których kobieta była płodna, a mężczyzna nie, mogły dzięki temu mieć dzieci. Doktor Barton zapewniała swoich pacjentów, że materiał do inseminacji pochodzi o wyselekcjonowanego grona zdrowych, inteligentnych mężczyzn. Dawca pozostawał anonimowy, rodzice często nie mówili swoim dzieciom o prawdziwej naturze ich poczęcia.
Doktor Barton na łamach specjalistycznym periodyków medycznych opisywała trudności z pozyskaniem dawców. Czasy były bardziej purytańskie niż obecnie, nie każdy mężczyzna chciał się w ten sposób dzielić swoim materiałem genetycznym. Metoda nie była też szeroko akceptowana społecznie, po artykułach doktor Barton na temat sztucznego zapłodnienia arcybiskup Cantenbury nazwał metodę dziełem Belzebuba. Trudności z dawcami kompensowała niezwykła wydajność pozyskanych próbek. Jedna porcja dobrej jakości mogła wystarczyć na zapłodnienie nawet 200 pacjentek. Klinika działa i prosperowała przez dwadzieścia pięć lat. Co roku dzięki pomocy doktor Barton oraz wspomnianych dawców, szczęście z macierzyństwa i ojcostwa stawało się udziałem około 60 par. W sumie przez cały okres działania kliniki mogło w ten sposób urodzić się nawet półtora tysiąca dzieci.
W historii tej nie byłoby nic niezwykłego, gdyby nie to, że część dzieci, korzystając z możliwości badań genetycznych, zaczęło w wieku dojrzałym poszukiwać swoich korzeni. Chciały dowiedzieć się, kto jest ich biologicznym ojcem. Jednym z anonimowych dawców przez pierwsze trzy lata działalności okazał się doktor Derek Richter, uznany angielski neurochemik, pionier w dziedzinie nauki o chemicznych reakcjach w mózgu, prawdopodobnie dobry znajomy właścicieli kliniki. Jego „darowizny” mogły posłużyć do zapłodnienia nawet stu kobiet.
Wyszło przy okazji, że kłopoty z dawcami były najwyraźniej poważniejsze niż sygnalizowane przez doktor Barton, ponieważ nawet dwie trzecie nasienia pochodziło prawdopodobnie od tylko jednego dawcy. Z prostych wyliczeń wynika, że mężczyzna ten był ojcem blisko tysiąca dzieci. Kim był współczesny Czyngis Chan? Nazywał się Bertold Weiser, był naukowcem i lekarzem, a prywatnie mężem doktor Barton.
Źródło grafiki: peoplecheck.de
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.