



Filmy science fiction z lat 50. to także panie o atomowych kształtach. No bo jak inaczej określić powiększoną Allison Hayes z „Ataku liczącej 50 stóp kobiety”?
Zdradzana przez męża, dopiero po zwiększeniu gabarytów będzie zdolna rozładować frustrację i odpłacić niewiernemu oraz jego kochance. Odziana w obcisły biały kostium Julie Adams, której pożądał potwór z Czarnej Laguny, także miała czym się poszczycić. To przecież właśnie jej zgrabnych nóg, gdy stała tuż nad brzegiem sadzawki, próbowała dotknąć wyrosła spod wody jaszczurza łapa potwora – w scenie, gdy zobaczyliśmy go po raz pierwszy. Adams nieświadoma tego co się działo odeszła, zaś spłoszona łapa schowała się z powrotem pod wodę. O ekipie „wenusjanek” z „Królowej kosmosu” zostało już wspomniane. Uważa się, że generalnie cała ta moda rozpoczęła się wraz z premierą „Dnia w którym stanęła Ziemia”. Na plakacie tego filmu robot Gort trzymał w dłoniach ubraną jedynie w kostium kąpielowy bohaterkę graną przez Patricię Neal. Wiele bohaterek tych filmów miało za zadanie krzyczeć – tak było w „To przybyło z kosmosu” czy „Onych”, gdzie Barbara Rush sprawnie odegrała rolę tak zwanej scream queen.
Warto zauważyć, że już w późnych latach pięćdziesiątych zaczął się utrwalać nowy wizerunek obcych. Zaczęły im rosnąć głowy. W takich filmach, jak „Ta wyspa Ziemia” (słynny mutant z tego filmu wyposażony był w pulsujący, ogromny mózg, którego przygotowanie kosztowało producentów niebagatelną kwotę 25 tysięcy dolarów) czy „Inwazja ludzi z latających spodków” mamy do czynienia z obcymi wyglądającymi jakby ich mózgi zostały napakowane miliardami informacji. To obcy epoki technologicznej, których w kinie z czasem zaczęło przybywać. Nawet sam Alien z filmu Ridleya Scotta posiadał zaskakująco dużą głowę!
W filmach s-f z lat pięćdziesiątych da się zauważyć pełną powagę w przedstawianiu obcych. Są oni jak najbardziej realni – nie przypominają zabawek w stylu E.T. ani karykaturalnych najeźdźców z „Oni żyją” Johna Carpentera. Wydaje się, że to zasadnicza zmiana, jaka zaszła w stosunku do współczesnego kina science fiction. Nie znaczy to rzecz jasna, że obecnie nie powstają takie produkcje jak „Pitch Black”, w których temat Obcych traktowany jest z należytą powagą. Różnica polega na tym, że w kinie science fiction lat pięćdziesiątych wszystko było na serio, podszyte zimnowojenną paranoją i lękiem przed bombą atomową, zaś obecnie po Obcych można się spodziewać dosłownie wszystkiego. Nawet tego, że przylecieli na staruszkę Ziemię tylko po to, żeby poderwać kilka dziewczyn, jak w filmie „Ziemskie dziewczyny są łatwe”. W kinie lat pięćdziesiątych obowiązywały po prostu twarde reguły.
CDN
Jest to szósty odcinek artykułu o amerykańskim kinie s-f lat 50-tych
Źródło grafiki: synapticnulship
Tagi: historia kinasci-fiseks
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Robot Monster!! Król, uznawany przez Stephena Kina za najgorszy film w dziejach. Przebił nawet Play 9 z kosmosu w reżyserii nie byle kogo, bo Edwarda Wooda. Robot w kaszmirowym futerku!
Preferuję zaloty jaszczura do ubranej na biało laski w Black Lagoon. Fetysz pierwszej klasy.
Trzeba też wspomnieć o pewnym stylu przedstawiania kobiet na plakatach zawsze pokrzywdzonej, upadłej, zagrożonej czy też na rękach monstera – taki styl przeniósł sie do komiksów z okresów Golden i Silver Age.