



Dnia 29 stycznia 2015 roku do kiosków w całym kraju trafił pierwszy numer miesięcznika PIXEL, dedykowanego grom wideo i związanej z nimi otoczce.
Dziewiąta gra serii Asphalt zrywa z dotychczasową tradycją i próbuje zagospodarować inną niszę gatunkową, jest inaczej co nie znaczy gorzej.
Mobilne RPG z prawdziwego zdarzenia wyrwie wiele godzin z życiorysu. Powiedzieć, że wciąga to mało, człowiek oscyluje między uczuciami głębokiej satysfakcji i czarnej rozpaczy.
Na Gwiazdkę 1985 roku zyskałem dostęp do tygrysa wśród komputerów, C-64 wraz z magnetofonem. Nie można było żądać więcej.
Rovio potrafi zaskoczyć, po wielu tematycznych seriach wściekłych ptaków, przyszła pora na zmianę nie tylko tła, ale zmianę całej konwencji i przebranżowienie się głównych aktorów.
Magazyn powraca po 13 latach milczenia. Znów na papierze, znów tworzony za pomocą nietrywialnych piór, znów dostarczający wiadomości jakich nie ma nikt inny.
Ukazała się właśnie nowa edycja książki współautorstwa Bartłomieja Kluski. Jest to jedyna na rynku publikacja opowiadająca o historii polskich gier komputerowych.
Ekipa z Łodzi wymyśliła nowy gatunek strzelanek, a właściwie wywróciła istniejący do góry nogami. Gra Superhot dzięki pomysłowemu patentowi staje się nielichą łamigłówką.
Handel izotopami i bronią za dawnych czasów można było uskuteczniać w Gwiezdnym kupcu. Na komputerach pierwszą grą ekonomiczną z prawdziwego zdarzenia było M.U.L.E.
Dostępny jest już premierowy zwiastun reklamujący konwent fanów gier Pixel Heaven 2014. Rzecz została wzorowana na słynnym wprowadzeniu do klasycznej gry Another World.
Pod koniec lat 90. dowodzący multimedialnym oddziałem Sony Ken Kutaragi musiał się zmagać z Segą, która wspierała konsolę Dreamcast krzepką kampanią reklamową.
Podczas tegorocznej edycji Pixel Heaven pojawią się dwaj goście specjalni, jakich jeszcze w Polsce nie było. Prawdziwe legendy branży gier komputerowych.
Większą niż Stu legendą jest Paul McCartney. Pod koniec lat 60-tych wybuchła plotka, że zginął on w wypadku samochodowym. I że Beatlesi, z jakiegoś niepojętego powodu, tego nie ujawnili i zastąpili go sobowtórem. Kanadyjskim policjantem. Plotka ta stała się strasznie popularnym mitem miejskim, a fani Beatlesów rzucili się robić prywatne dochodzenia w tej sprawie. Zaczęli szukać na okładkach płyt i w tekstach utworów znaków i sygnałów, które miałyby sugerować, że faktycznie jest z Paula trup.