




Krzepi lepiej niż cukier! Napój gazowany, słodzony z dodatkiem naturalnych substancji smakowo-aromatycznych, barwiony. I uważajcie – zawiera kofeinę!
To fragmenty sloganów reklamowych z etykiet Polo Cockty, komunistycznej riposty na czarny napój zza oceanu zwany Coca-Colą. Podobnie jak w przypadku amerykańskiego pierwowzoru, receptura była tajemnicą handlową. Jej producentem był rodzimy monopolista, założona jeszcze w 1907 r. Powszechna Spółdzielnia Spożywców „Społem”. Produkcja tego oczekiwanego napoju ruszyła na początku lat 70-tych, równolegle z oficjalnym wejściem do Polski Coca-Coli w 1972, gdy w warszawskich Stołecznych Zakładach Winiarsko-Spożywczych „Warsowin” zaczęto oficjalne butelkowanie tego napoju, po raz pierwszy na polskiej ziemi w nowoczesnej technologii.
Coca-Cola rygorystycznie przestrzegała normy 8 gramów dwutlenku węgla na litr, co oznaczało, że napój był dobrze nagazowany. Polo Cockcie brakowało bąbelków. Polskie normy spożywcze przewidywały wpuszczanie do najmniej 3 gramów CO2 na jeden litr, ale nie zawsze było to przestrzegane. Poza tym Polo Cockta miała termin przydatności 30 dni, co wraz z brakiem odpowiedniej infrastruktury chłodniczej powodowało, że napój szybko stawał się pozbawioną bąbelków lurą. Ale był! Popyt na Coca-Colę był tak duży, że niektórzy klienci musieli się zadowolić polskim półfabrykatem.
Pod koniec komunizmu Juliusz Machulski nakręcił Kingsajz, w którym ów napój pozwalał krasnoludkom pozostawać w rozmiarze normalnych ludzi, czyli tytułowym kingsajzie. Na początku lat 90-tych wycofano Polo Cocktę z rynku. Ale napój nie umarł. Firma Zbyszko Company z Radomia wykupiła licencję na używanie nazwy i w 2007 r. na rynek Polo Cockta powróciła jako Polo Cola – „napój wszystkich generacji” o smaku zbliżonym do oryginału. Tym razem dobrze nagazowany!
Źródło grafiki: dawanda.com
Tagi: kuchniaPolskasymbole PRL
W Boliwii znajdują się najstarsze budowle megalityczne datowane na 17 tys. lat p.n.e., ale mogą liczyć nawet setki tysięcy lat (Poznański). Bloki granitu ważące setki ton przycięte są z wielką precyzją, z kątami prostymi zachodzącymi na siebie i szlifem na powierzchni jakby używano lasery. Posiadają idealnie proste krawędzie i równiuteńko rozmieszczone otwory. Budowle znajdują się nawet na wysokości 4 tys. m. n.p.m., gdzie już nie rosną drzewa, które mogłyby służyć do budowy ramp dla przesuwania tak wielkich i ciężkich bloków. W murach świątyni Tiahuanaco znajdują się rzeźbione głowy przedstawiające nie tylko mieszkańców Ameryki Pd., lecz WSZYSTKIE rasy ludzkie naszej planety, a stela pośrodku dziedzińca – Wirakoczę wyglądem wyraźnie odbiegającego od rasy indiańskiej (posiada wąsy, brodę, których Indianom brak) i raczej przedstawia Sumera z dorzecza Eufratu i Tygrysa.
Ja z tamtego okresu zapamiętałem przegrzanego Ptysia z chmurą farfocli na dnie.
Dobrze, że odeszła w niepamięć. Była tak paskudna jak mało co. Komuna zachęciła mnie wówczas do picia czystej wody, co pozostało mi do dziś.
Ag satyra pilocie bez higieny pracy. Dzisiaj możemy się umówić na to, że 🌗 🌀, 🌎 c – D 🌌? Rrrrrrrþtþtŕrrtt 🍶 🍹 🍴 rtttþ 🐞 🍨 🌔 ttþþ 💔 😠 r? ??
?
Czy mimo upływu czasu propozycja jest nadal aktualna? Gdzie i kiedy możemy się umówić?
Polo-cokta .. napoj marzenie !!! Bedac w Katowicach( lata 70
)… zawsze schodzilem pod rondo (gdzie byl dostepny ) i te niezapomniane chwile…. ja i cokta ! Ten napoj kladzie na lopatki kazdy inny .! Dopiero po latach spotkalem go na Florydzie w Chorwackim sklepie i chociaz dobry to jednak Polska wersja …LEPSZA!!!