



Rzadko zdarza się widzieć parę aktorów swą osobowością tak daleko wyrastających ponad marny materiał, w którym przyszło im grać. Mowa o Christopherze Lee i Peterze Cushingu.
Druga połowa XVIII wieku. Świat przyswoił teorię Izaaka Netwona, okiełznano prąd elektryczny. Są jednak miejsca, gdzie monstra nadal grasują.
Zaczęło się od Giganta z Cardiff w amerykańskim stanie Nowy Jork, odnalezionego w 1869 r. Na pierwszy rzut oka wyglądał jak Boris Karloff z „Mumii” ze studia Universal.
Nauka w technothrillerach sama w sobie stanowi zagrożenie, a próby zmieniania świata wymykają się spod kontroli. Zdefiniował to David Cronenberg w swoim debiucie.
Okazało się, że to nie Amerykanie ani Francuzi, lecz Niemcy jako pierwsi nauczyli się wykorzystywać możliwości, jakie stwarzało kino, do skutecznego straszenia publiczności.
Wpływu dzieła Roberta Kirkmana na rewitalizację tematu nieumarłych nie sposób przecenić. Okazał się on J. K. Rowling grozy.
Według legend, wampir, żeby wejść do domu, musi najpierw otrzymać zaproszenie. I tak w 1931 r. szef Universalu zgodził się otworzyć przed Draculą wielkie salony.
Charakterystycznym elementem filmów s-f z lat 50. stała się muzyka. Często komponowali ją wirtuozi, łączeni z kinem najwyższych lotów.
Człowiek z planety X przedstawia historię podobną co „Dzień w którym zatrzymała się Ziemia”, aczkolwiek zrealizowany w sześć dni, nie posiada tej klasy co film Wise’a.
Pod restauracją Paseo Grill w amerykańskim stanie Oklahoma stanął pod koniec sierpnia niecodzienny pomnik. Właściwie potajemnie wyrósł w nocy. Jego autor pozostaje nieznany.
Nieznana historia naszej błękitnej planety spisana została za pomocą dziwnych symboli na ścianach jaskini pod pałacem Potala i przechowywana w sekretnych miejscach w całym Tybecie. Historia ta znana była jedynie elitarnemu kręgowi lamów, którzy przekazywali ją innym w czasie sekretnych stadiów inicjacji.