



Jest listopad 1971 roku. Steven Spielberg wpuścił właśnie do kin swój debiutancki pełnometrażowy film zatytułowany „Pojedynek na szosie”.
Opowiadał on o jadącej bez kierowcy ciężarówce, która wzięła sobie za cel głównego bohatera, prześladując go po bezdrożach USA. Za chwilę jeszcze bardziej szalona sytuacja wydarzy się w świecie rzeczywistym. Tymczasem świat dopiero poznawał, co znaczy terroryzm. Jednym z pionierów uprowadzeń samolotów był Polak, Rudolf Olma z Bielska-Białej, który latem poprzedniego roku porwał samolot z Katowic i zastraszając załogę ukrytą w czekoladzie bombą, nakazał lot do Wiednia. Zamierzał uciec za żelazną kurtynę, ale pech chciał, że po nagłym manewrze samolotu bomba (jak się okazało prawdziwa), wybuchła mu w dłoniach. Poza utraconą ręką i okiem porywacza oraz uszkodzeniami słuchu dużej części pasażerów, wszyscy cali zdołali powrócić na ziemię. Olma po latach osiadł w Hamburgu, gdzie żyje do dzisiaj. Swego czasu stanął nawet przed kamerami TVN-u i opowiedział swoją historię. Tyle że w interesującym nas okresie otoczone tajemnicą wieści z komunistycznej Polski raczej nie docierały za ocean.
Inspiracje dla najsłynniejszego porywacza samolotów Dana Coopera, były zapewne dwie. Przypadek Paula Ciniego z początku miesiąca, który próbował sterroryzować załogę i prosił o pieniądze oraz spadochron, ale został obezwładniony podczas zakładania tego ostatniego. Ten naiwny człowiek odłożył rewolwer, licząc, że załoga nie rzuci się na niego. Stało się rzecz jasna inaczej – pilot zaczął go natychmiast dusić, a inny z członków załogi dziabnął go tasakiem w głowę. Biedak ledwo uszedł z życiem, a na dodatek musiał odsiedzieć dziesięć lat w więzieniu. Drugą inspiracją był szalejący od kilku miesięcy w kinach film „Airport” opowiadający o uprowadzeniu samolotu. Po raz kolejny okazało się, że X muza czasem kreuje rzeczywistość, a nie naśladuje ją.
Dan Cooper wyznaczył nowoczesny standard uprowadzenia samolotu. W 1972 roku nastąpił w USA istny wysyp naśladowców. Część z nich prosiła o spadochrony, niektórzy nieco przesadzali z chciwością, żądając po pół miliona okupu, wszystkich jednak łączyło to, że zostali unieszkodliwieni już w trakcie akcji lub ujęci kilka dni po niej. Pokłosiem powyższego stało się wprowadzenie na lotniskach drobiazgowych kontroli bagażu osobistego. Dzięki temu w 1973 roku jedynie chorzy psychicznie decydowali się na porywanie samolotów.
Oregoński Dan Cooper trafił do filmu i do dziś stanowi kontrprzykład dla twierdzących, że nie ma kradzieży doskonałej. Swoją akcję przeprowadził perfekcyjnie. A że zapewne nie przeżył? Cóż, nad śmiercią człowiek jeszcze nie zdołał zapanować.
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.