





Płaskowyże w pobliżu miasta Nazca w Peru usiane są wielkimi rysunkami zwierząt oraz geometrycznych figur i linii, które w całej okazałości widoczne są wyłącznie z powietrza.
Bogowie nie lubią, jeśli myli się podstawowe fakty na ich temat. A już gdy nieprawidłowo wymawia się ich imię, trudno oczekiwać niebiańskiej wdzięczności.
Zapomnijmy na moment o twórczości Zecharii Sitchina i Ericha von Danikena. Spójrzmy na przepiękny widok z płaskowyżu Giza i pomyślmy o panteonie egipskich bogów.
W Boliwii znajdują się najstarsze budowle megalityczne datowane na 17 tys. lat p.n.e., ale mogą liczyć nawet setki tysięcy lat (Poznański). Bloki granitu ważące setki ton przycięte są z wielką precyzją, z kątami prostymi zachodzącymi na siebie i szlifem na powierzchni jakby używano lasery. Posiadają idealnie proste krawędzie i równiuteńko rozmieszczone otwory. Budowle znajdują się nawet na wysokości 4 tys. m. n.p.m., gdzie już nie rosną drzewa, które mogłyby służyć do budowy ramp dla przesuwania tak wielkich i ciężkich bloków. W murach świątyni Tiahuanaco znajdują się rzeźbione głowy przedstawiające nie tylko mieszkańców Ameryki Pd., lecz WSZYSTKIE rasy ludzkie naszej planety, a stela pośrodku dziedzińca – Wirakoczę wyglądem wyraźnie odbiegającego od rasy indiańskiej (posiada wąsy, brodę, których Indianom brak) i raczej przedstawia Sumera z dorzecza Eufratu i Tygrysa.