



Niestrudzony Sergio Gomez jest już blisko epokowego znaleziska w Teotihuacan. Na razie odkrył pokłady ciekłej rtęci, co oznacza znalezienie się w przedsionku tajemnic.
O pracach prowadzonych przez Meksykanów pisaliśmy w Tungusce przy okazji odkrycia tunelu pod piramidą, po odkopaniu pokaźnych zasobów „złota głupców” oraz po tym jak znaleziono prekolumbijskie figurki. Teraz nadszedł czas na kolejny krok w docieraniu do największych tajemnic starożytnego świata.
Ekipa Gomeza odkryła w tunelu pod piramidą Pierzastego Węża ciekłą rtęć. Jej obecność zdaje się sugerować, że w pobliżu znajduje się pochowany władca. Jak pisaliśmy wcześniej, odkrywcy znaleźli trzy nietknięte komory, do których na razie nie zdecydowali się jeszcze zaglądać. Rtęć w wierzeniach ludów prekolumbijskich symbolizowała jezioro lub rzekę płynącą w królestwie zmarłych. Można ją było odkryć również w innych stanowiskach archeologicznych. Zwykle oznaczała to samo – przekraczanie granicy pomiędzy światem żywych a zmarłych.
Serio Gomez szacuje, że jego ekipa otworzy przynajmniej jedną z komór w okolicach października.
Źródło grafiki: INAH
Zajrzyj do Sakkary w Egipcie. Jest tam kompleks świątynny mający około dwadzieścia sześć sarkofagów, które są precyzyjnie wykonane z marmuru. Być może nic w tym nadzwyczajnego ale problem rodzi się wtedy gdy zaczniemy myśleć po co i dlaczego ktoś miał by je tam umieszczać zwłaszcza gdy obecnie wszystkie są puste. Ich wielkość z góry mówi o tym, że nie były one przeznaczone dla ludzi. Ich długość jest ponad pięciometrowa a wysokość ponad trzy metrowa. Aby podnieść pokrywę jednego z nich, brak nam we współczesnych czasach narzędzi i technologii aby to uczynić. Ktoś jednak wszystkie je otworzył. Po co?
Czekam na tego „króla” z wielką jajowatą gigerowską głową 🙂