The Goonies
Drogie dzieci, jeśli byłyście dziś grzeczne, opowiem wam bajkę o praszczurze nie tylko platformówek, ale poniekąd wielu gier przygodowych.
Drogie dzieci, jeśli byłyście dziś grzeczne, opowiem wam bajkę o praszczurze nie tylko platformówek, ale poniekąd wielu gier przygodowych.
W 1981 r. w całych Stanach Zjednoczonych automaty do gier przyniosły dochód w wysokości 5 mld dolarów. Spędzono przy nich około 75 tys. godzin roboczych.
W 2013 r. minęło pół wieku od śmierci Marilyn Monroe. Nie w albumach formatu A4, lecz na dwóch płytach DVD znajduje się bodaj najwierniejsze wspomnienie o aktorce.
Co by było, gdybyśmy filmiki z różnych wariackich wyczynów wszelkiej maści eksperymentatorów na YouTube poddali analizie pod kątem praw fizyki?
W 1986 roku brytyjski scenarzysta komiksowy Alan Moore przedłożył w wydawnictwie DC Comics projekt historii, która w nowatorski sposób ukazywała życie superbohaterów.
Travis Bickle wyruszył na ulice Nowego Jorku tego samego upalnego lata, gdy wybrzeża Ameryki pustoszył rekin ze „Szczęk”. Martin Scorsese lepiej od Spielberga przetrwał próbę czasu.
Było lato 1992 roku, pamiętam to dobrze, bo reprezentacja Janusza Wójcika dokonywała w Barcelonie cudów. Wynik typu 5:1 z jakimś zespołem był niepamiętny od czasu mundialu w Hiszpanii.
Kariera Petera Jacksona dzieli się na okres przed „Władcą Pierścieni” oraz późniejsze splendory. Te pierwsze lata działalności Nowozelandczyka są dzisiaj prawie całkiem zapomniane.
Był w wieku między 45 a 60 lat. Włosy miał czarne i gęste, sczesane z wysokiego czoła ku tyłowi. Był opalony i elegancki, a jego oczy miały barwę czystego nieba.
Widziałem rzeczy o jakich wy ludzie możecie tylko śnić. Wszystkie te chwile zatoną w powodzi czasu niczym łzy na deszczu. Czas umierać? O nie, Blade Runner wciąż żyje i dobrze się ma.
W amerykańskim kinie lat 50. zaczęły się pojawiać nieznane wcześniej lęki. Dominował strach przed radioaktywnym skażeniem, inwazją z kosmosu oraz… ze Wschodu.
Amerykańscy scenarzyści komiksów o superbohaterach nie są Szekspirami. Tłuką historie jedna po drugiej, czasem jednak zapominają o zasadach, a i ich nadzorcy przysypiają.
W Boliwii znajdują się najstarsze budowle megalityczne datowane na 17 tys. lat p.n.e., ale mogą liczyć nawet setki tysięcy lat (Poznański). Bloki granitu ważące setki ton przycięte są z wielką precyzją, z kątami prostymi zachodzącymi na siebie i szlifem na powierzchni jakby używano lasery. Posiadają idealnie proste krawędzie i równiuteńko rozmieszczone otwory. W murach świątyni Tiahuanaco znajdują się rzeźbione głowy przedstawiające nie tylko mieszkańców Ameryki Pd., lecz WSZYSTKIE rasy ludzkie naszej planety, a stela pośrodku dziedzińca – Wirakoczę wyglądem wyraźnie odbiegającego od rasy indiańskiej (posiada wąsy, brodę, których Indianom brak) i raczej przedstawia Sumera z dorzecza Eufratu i Tygrysa.